Witajcie, mam problem z moją Astrą i nie wiem od czego mam zacząć, jeżeli chodzi o jego rozwiązanie.
Mianowicie sytuacja wygląda tak, że jadę sobie normalnie i nagle w połowie zakrętu wyłącza mi się na ok. 2
sekundy wspomaganie. Problem pojawia się raz na kilka dni w zupełnie losowych sytuacjach i nie potrafię
"na zawołanie" go odtworzyć.
Brak błędów, żadne kontrolki się nie świecą, brak wycieków ze wspomagania, hałasów. Zawieszenie i układ
kierowniczy sprawdzone.
W pierwszym momencie myślałem, że to problem akumulatora lub alternatora ale na postoju mogę kręcić
sobie do woli i wspomaganie cały czas działa (co prawda ładowanie w test mode spada w trakcie kręcenia
z 14,3V do 12,8V ale wszystko chodzi normalnie). Poza tym przy prędkości ok. 30km/h i zjeździe z ronda
wspomaganie chyba nie obciąża tak altka, żeby odciąć wspomaganie a dzisiaj taka sytuacja miała miejsce.
Będę wdzięczny za jakiekolwiek sugestie bo trochę strach jeździć.